Gdyby Scriptorium ukazywało się drukiem, to tak by wyglądała
bieżąca okładka


|
|
Od redakcji
Oto powstał i zaistniał, w niemałych bólach, „zerowy” numer nowego ursynowskiego czasopisma kulturalnego Scriptorium. Poniżej zamieszczamy kilka fragmentów różnych tekstów (ich rozwinięcie nastąpi w kolejnych numerach), które powinny czytelnikowi zdradzić koloryt przyszłych publikacji na jego łamach. Tak więc, jawi się nam szeroka gama tematyczna z różnych dyscyplin tworzących humanistyczny odcień kultury. Gdzieś między filozofią a kulturą codzienności zawieszone jest zainteresowanie redaktorów, to jeśli idzie o aspekt naukowy publikacji, natomiast odniesienia do kultury życia społecznego będą przejawiały się w relacjach z wydarzeń kulturalnych, z obserwacji codzienności i zaglądania w sferę bytu seniorów, dla których na osłodę „trzeciego wieku” zaproponujemy cykl wykładów humanistycznych. Nie unikniemy też oceny zjawisk kultury w formie komentarzy, felietonów i recenzji. Wydarzenia kulturalne na Ursynowie będą pod lupą naszych redaktorów, oczywiście, jeśli nas tam zaproszą, nie chcielibyśmy, aby nasze poglądy na wydarzenia kształtowane były w warunkach podglądania zza płotu.
Jest też, a raczej przede wszystkim, forum wypowiedzi dla ursynowian. Dlatego liczymy na współpracę z piszącymi lub zamierzającymi zmierzyć się z ta profesją mieszkańcami Ursynowa. Zwłaszcza zapraszamy do współpracy studentów dziennikarstwa, którzy chcieliby odbyć praktyki w naszej redakcji, ale każdy autor – humanista, bez względu na wiek i płeć będzie mile widziany. Oby miał coś ważnego do powiedzenia.
Zapraszamy także na cotygodniowe spotkania redakcyjne w NOK, w poniedziałki o godzinie 18, bowiem naszym zamierzeniem, oprócz działań edytorskich, jest integracja ursynowskiej inteligencji, szczególnej elity o humanistycznej proweniencji wokół Ursynowskiego Towarzystwa Kultury i jego dziecka o imieniu Scriptorium.
A więc, życzmy sobie wzajem, a to ciekawej lektury, a to powodzenia w edytorskich zmaganiach z materią skryptorów i i ludzi Gutenberga.
Piszcie do nas Drodzy Czytelnicy, liczymy na rzeczowe uwagi krytyczne.
p.o. red. nacz. Janusz Olczyk
Filozofia kultury
Janusz Olczyk
Poznanie kulturowe (…)
Procesy socjogenezy działają bardzo efektywnie i w dużo krótszym czasie niż ewolucja biologiczna. Ten fakt zmienia sposób interakcji między ludźmi przekształcając podstawowe zjawiska świata naczelnych, jak komunikacja, dominacja, wymiana czy eksploracja, w ludzkie instytucje kulturowe, takie jak język, rząd, pieniądze, naukę, bez konieczności dodatkowych zmian genetycznych. Te transformacje przebiegają w różnych dziedzinach ludzkiej aktywności, nie są oczywiście natychmiastowe, ale zakładają intencjonalność, tak więc są korzystne na przykład w rozwoju języka, co zdecydowanie ułatwia komunikowanie się. W czasie wielu generacji ludzkiej historii powstały z działań społecznych nowe typy wytworów kulturowych i nowe rodzaje interakcji międzyludzkich. Na przykład: w dziedzinie kooperacji ze zjawiska społecznego koordynacji zrodziła się współpraca (podejmowanie ról), a w dziedzinie manipulacji przedmiotami, z narzędzi powstały wytwory kulturowe zgodne z intencjonalnymi możliwościami. Tak więc, znaczenie socjogenezy jako zjawiska kształtującego instytucje (język, rząd, pismo etc.) jest znaczące w procesie tworzenia kulturowego, bowiem wyróżnia człowieczą kulturę spośród bycia innych naczelnych.
Janusz Olczyk
Charakterystyka filozofowania Ricoeura.
(…) Jego życie i twórczość burzą stereotyp, że filozof to człowiek, który marnuje czas, dzieląc włos na czworo. Interesuje się problemami społecznymi i politycznymi. Jego refleksja filozoficzna naznaczona jest okropnościami minionego stulecia. W jednym z wywiadów powiedział, że XX w. był „wiekiem wykluczonych”; dlatego należy zapomnieć o przeszłości, gdyż w niej „ukryta jest nasza tożsamość zraniona przez dwa wielkie projekty XX w. – nazizm i bolszewizm”.
Często podejmuje problem zła i cierpienia. W książce „Symbolika zła” z 1986 r. notuje: „Problem zła w sposób najintensywniejszy prowokuje do myślenia, a zarazem w sposób najbardziej podstępny zachęca do mówienia byle czego; jak gdyby zło było zawsze niedojrzałym problemem, gdzie cele rozumu przekraczają środki”. Tadeusz Gadacz, który słuchał jego wykładów w Krakowie, pisał: „W odczycie francuskiego filozofa, który stanął wobec samobójczej śmierci syna, jak refren powracało pytanie: Dlaczego ja? Dlaczego moje dziecko? Wydawało się, że filozof pyta, aby uzyskać odpowiedź. W pewnym momencie dotarło do mnie, że są to pytania, które – wbrew pozorom – odpowiedzi nie szukają, ale stanowią rodzaj skargi; skargi wyłaniającej się z owej szczeliny metafizycznej, między pytaniem, które filozof musi sobie postawić, a odpowiedzią, która nigdy nie wystarcza, która nigdy się z pytaniem nie schodzi, nie zamyka się więc w krąg twórczości. Ricoeura nie sposób przypisać do jednego kierunku filozoficznego. Filozof czerpie z wielu źródeł: zainteresowanie kłopotami, jakie trapią człowieka w jego codziennym zmaganiu z rzeczywistością, zawdzięcza egzystencjalizmowi Gabriela Marcela, którego był uczniem. Metodę uprawiania filozofii, fenomenologię, przejął od Edmunda Husserla, z którym jednocześnie toczył ciekawe polemiki. To jednak, co przyniosło Ricoeurowi uznanie, wiąże się z hermeneutyką. (…)
Estetyka
Janusz Olczyk
Co to jest estetyka: historia i teraźniejszość.
Władysław Tatarkiewicz, największy z polskich znawców zagadnień z zakresu estetyki uważa, że „historię estetyki, podobnie jak innych nauk, można ująć dwojako: jako historię ludzi, którzy ją tworzyli, lub jako historię zagadnień, jakie w niej były stawiane i rozwiązywane.”
Ci ludzie, to pisarze i artyści, którzy wypowiadali się o pięknie i sztuce, o formie, twórczości i odtwórczości, a także o przeżyciach estetycznych, a więc o podstawowych pojęciach składających się na oddzielną naukę – estetykę, której status określony został w okresie XVIII – XX wieku.
Byłaby to nazbyt prosta odpowiedź na pytanie: co to jest estetyka? Otóż, jak uważa Tatarkiewicz, aby zrozumieć to pojęcie, należy cofnąć się w czasie do zarania europejskiej myśli filozoficznej traktującej o różnych zjawiskach, ale połączonych w grupy pojęć w postaci umownych kategorii, dzięki którym osiąga się ład i przejrzystość. Tak więc, idąc za myślą Tatarkiewicza kategoryzacja historyczna przedstawia się następująco: (…)
Analiza krytyczna
Janusz Olczyk
Brassai
Brassai stał się fotografem w 1931 roku, za namową innego fotografa Andre Kertesza, który namówił go do „polowań” fotograficznych. Pierwotnie Brassai, który był także pisarzem i malarzem niechętnie oddawał się temu zajęciu, jednakże łatwość pojmowania przez niego niuansów sztuki fotograficznej sprawiła, że szybko zdobył uznanie, czego najwyższym dowodem jest zlecenia przez Picassa na fotograficzną dokumentacje jego rzeźb.
W 1933 roku Brassai wydał album „Paryż nocą” z własnym komentarzem do zdjęć, który ponownie wydany w roku 1976, rozszerzony nosił tytuł „Sekrety Paryża lat trzydziestych”.
W obu książkach Brassai dał wyraz fascynacji pewną odmianą Paryża. „Fotografował tych, którzy żyli nocą nie z konieczności, lecz z upodobania, a także ludzi zdeterminowanych skłonnością do występku.” Owe fascynacje Brassai kształtował na literaturze m.in. Stendhala, nie interesowało go to, co przyzwoite, dzienne, interesował go świat łajdacki, istniejący na marginesie życia, w który wszedł jak myśliwy uzbrojony w kamerę.
Brassai bywał w burdelu, salach tanecznych, za kulisami rewii, bywał gdzie bawili się murzyni i tam gdzie transwestyci, słowem bywał tam, gdzie opinia publiczna nie śmiała wściubić nosa, a gdzie toczyło się życie nocne, świat zła, mrocznych ulic, pokątnej miłości i rozrywki, na granicy ze światem przestępczym. Jak sam napisał w drugim wydaniu swojego albumu „dziś nie odważyłbym się powtórzyć tych doświadczeń.”
Świat nocy żyje w swych tajemnych miejscach, tajemnica otacza także artystów i ich życie, bowiem prawdziwa istota życia i twórczości artysty nie chce być odkryta, ale
Brassai pracując z artystami i dla artystów (fotografował ich dzieła) czerpał z ich wyobraźni, zwłaszcza od surrealistów. (…) |
|

17.IX., czwartek, godz. 19.30 recital Hanny Banaszak (NOK)
22.IX., wtorek, godz. 18.00
DAWNYCH WSPOMNIEŃ CZAR – przedwojenne kabarety Warszawy. Julita Kożuszek i Ireneusz Dydliński przedstawią piosenki i skecze z kabaretów Qui pro quo, Czarny Kot i in. (NOK)
27. IX., niedziela, godz. 12.00
Bliżej klasyki dla dzieci.
O Karolinie, która chciała wiedzieć, co to jest sztuka (NOK) |